Justyna & Łukasz

Justyna & Łukasz

Pamiętam początki. Stawiając na fotografię ślubną, myślałem, że to pomysł idealny: pracować robiąc to, co się lubi. Wycieczki w ciekawe plenery i fajna zabawa na sesjach zdjęciowych. Reportaż praktycznie zrobi się sam, bo przecież w dniu ślubu tyle się dzieje i jest tyle emocji – wystarczy nacisnąć spust migawki. Postprodukcja w wolnych chwilach…
Dzisiaj, kiedy po 12 godzinach reportażu na pełnym gazie zaczynam się pakować przed podróżą powrotną do domu w środku nocy lub kiedy przedzieram się przez chaszcze z kilogramami sprzętu na sobie albo kiedy zarywam nocki dopieszczając zdjęcie numer 250, wiem jak bardzo potrzebowałem praktyki i doświadczenia…
Fotografia ślubna to nie bułka z masłem, wymaga wielu poświęceń. To wielogodzinny wysiłek fizyczny i psychiczny. To ogromna odpowiedzialność. Jednak patrząc na efekty tej pracy, czuję satysfakcję. Cieszę się, widząc jak fajnie inni reagują na moje zdjęcia, ich wdzięczność nakręca mnie do dalszej pracy.
Wreszcie fotograf ślubny potrzebuje też odrobiny szczęścia, aby trafiały do niego po prostu sympatyczni ludzie o zbliżonym poczuciu estetyki. Trzeba przyznać, że w tym zakresie szczęście mi dopisuje. Poznajcie zatem Justynę i Łukasza i zobaczcie efekt naszej współpracy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *